Przez całe swoje muzyczne życie myślałam, że PJ Harvey to wrzeszcząca, zbuntowana i za bardzo feministyczna, jak na mój gust, baba. A ponieważ mam słabość do tej cichszej, bardziej melancholijnej muzyki, Polly Jean pomijałam świadomie... i, jak się okazuje, głupio. Teraz będę słuchać od końca, bo White Chalk jest właśnie jak rysunek kredą na pustym boisku. Prosty, ulotny, wrażliwy na deszcz.

( ciszej, bardziej melancholijnie )
Czego Wy słuchacie, by się wyciszyć? Mile widziane linki w komentarzach.

( ciszej, bardziej melancholijnie )
Czego Wy słuchacie, by się wyciszyć? Mile widziane linki w komentarzach.